Randki online budzą wiele emocji, wiele osób postrzega je jako zło lub coś, czego należy się wstydzić. Dlatego też spora część użytkowników randek internetowych w Polsce nie przyznaje się do korzystanie z tego typu serwisów. Czy randki online to faktycznie takie zło? Oto fakty i mity na ich temat...
Fakty i mity na temat portali randkowych...
Mit nr 1 – internetowe portale randkowe to zbiór "pasztetów" i osób skrzywionych psychicznie…
Istnieje powszechna opinia, że jeśli ktoś już korzysta z randek online, to znaczy, że swoim wyglądem i charakterem musi odstraszać wszystkich na około. Bo jak wytłumaczyć, że nie potrafi sobie nikogo znaleźć w świecie off-line? Tymczasem powody korzystania z usług portali randkowych mogą być bardzo różne. Po pierwsze może to być zwykła ciekawość i chęć poznania kogoś spoza grona swoich przyjaciół. Po drugie ludzie coraz częściej zmieniają swoje miejsce zamieszkania, nie mają wtedy kontaktu ze znajomymi, dlatego szukają towarzystwa poprzez Internet. Kolejnym powodem jest brak czasu. Gdy ktoś rozwija się zawodowo, do tego studiuje, chodzi na kursy językowe czy inne warsztaty nie ma czasu, by przesiadywać w knajpach czy klubach, by poznać jakąś sensowną dziewczynę czy chłopaka.
Poza tym zakładanie kont na serwisach randkowych wcale nie musi oznaczać braku towarzyskiego powodzenia takich osób w codziennym życiu. Jak podkreśla psycholog M. Parzuchowski: „Badania dowodzą, że komunikacja online nie jest domeną osób nieśmiałych szukających w wirtualnym świecie kompensacji braku prawdziwych relacji - jest raczej kolejną formą kontaktowania się osób społecznie aktywnych.” Tak, więc postrzeganie wirtualnych randkowiczów w kategoriach osób mało atrakcyjnych bądź nieśmiałych jest wyobrażeniem niemającym za wiele wspólnego z rzeczywistością. Oczywiście zdarzają się osoby z problemami emocjonalnymi i mało porywającym wyglądem, jednak nie można zapominać, że ludzie mają różne gusty i dla jednego faceta dana dziewczyna będzie „pasztetem” dla innego już nie…
Mit nr 2 – randki online nie mają żadnej skuteczności.
Innym częstym zarzutem wysuwanym przeciwko internetowym serwisom randkowym jest ich rzekoma niska skuteczność. W Polsce nie jest ona rzeczywiście szalenie wysoka, ale wynika to raczej z małej liczby osób, która korzysta z randek online w celu znalezienia partnera i samych portali, w które nie inwestuje się wielkich pieniędzy, nie zatrudnia odpowiednich specjalistów i nie tworzy się odpowiedniej polityki prywatności (na większości serwisów można przeglądać cudze profile nie będąc nawet zarejestrowanym na danej stronie). Jest to więc specyfika polskiego rynku portali randkowych a nie samej idei poznawania kogoś przez sieć.
O tym, że randki online mogą być skuteczne świadczą chociażby badania przeprowadzone przez niemiecki niezależny portal Singlebörsen-Vergleich.de (zajmujący się analizowaniem rynku serwisów randkowych). Według nich ponad 6 milionom Niemców udało się znaleźć partnera przez Internet. Do maja 2007 roku prawie 2,6 milionów z tych związków przetrwało! Innym przykładem wysokiej skuteczności serwisów randkowych jest indyjski serwisshaadi.com, któremu udało się skojarzyć 750 tysięcy małżeństw czy amerykański match.com, dzięki któremu poznało się 400 tysięcy par. Do rekordzistów w tej branży należy także amerykańska witryna eHarmony, która chwali się, że dzięki jej usługom średnio w ciągu każdego dnia ponad 236 jej członków bierze ślub.
Mit nr 3 – randki online mogą być niebezpieczne!
Wiele razy można spotkać publikacje, które informuje się o groźnych sytuacjach, do których doszło w czasie spotkania z osobą poznaną w Internecie. Nie można jednak generalizować obrazu danego zjawiska i wyolbrzymiać go na podstawie kilku przypadków, które nagłośniły media. Takie podejście trafnie podsumowują autorzy pracy o psychologii związków internetowych M.T.Whitty i A.N. Carr: „Dowiadując się z mediów o oszustach, którzy podają się w sieci za osoby płci przeciwnej, a nawet o kanibalach polujących tam na swoje ofiary, możemy nabrać przekonania, że cyberprzestrzeń jest pełna różnej maści wykolejeńców. Tymczasem, podobnie jak w rzeczywistym świecie, również w sieci można napotkać nietypowe jednostki, co nie oznacza wcale, że większość ludzi próbujących nawiązać tam nową znajomość to jakieś dziwolągi albo seksbomby odziane w czarny lateks.” Poza tym, czytelnicy takich publikacji, jak i sami autorzy zapominają, że jest takie samo prawdopodobieństwo trafienia na oszusta, naciągacza czy psychopatę w sieci jak i poza nią.
Musimy także mieć świadomość, że każde nowe medium jest wykorzystywane do różnego rodzaju przestępstw. Podobnie działo się gdy pojawiły się w prasie pierwsze ogłoszenia matrymonialne, o czym możemy dowiedzieć się z artykułu „Intymne życie naszych prababek” pisanego na podstawie książki „Intymne życie niegdysiejszej Warszawy” S. Milewskiego: „Niestety, choć idea ogłoszeń była szczytna, to jednak pojawiały się osoby, które tą drogą pragnęły się dorobić szybkiego majątku. Nie raz zdarzało się, że w ten sposób werbowano panny do zamorskich domów publicznych. Były również wykorzystywane przez łowców majątków.”
Mit nr 4 – wszyscy użytkownicy portali randkowych kłamią!
Kolejnym często powtarzanym mitem jest wiarygodność danych podawanych przez internautów. Istnieje przeważająca opinia, iż większość profili tworzonych przez randkowiczów zawiera same kłamstwa. Istnieją liczne badania m.in. przeprowadzane przez zespół profesora Jeffrey’a Hall’a, które potwierdzają, że bardzo duży odsetek mężczyzn kłamie na temat swojego stanu cywilnego, wzrostu czy wieku. Panie zaniżają natomiast zwykle swoją wagę. J. Hall jednak podkreśla, na co warto zwrócić uwagę, że e-randkowicze dużo mniej kłamią na temat swojej tożsamości, niż inni internauci! Jest to związane z samą ideą randek online, gdyż obie strony dążą do spotkania twarzą w twarz, a wówczas każde kłamstwo może przyczynić się do rozczarowania potencjalnego partnera i stracenia szansy na zawarcie znajomości. Rozważając słuszność zarzutów o fałszowaniu tożsamości członków serwisów randkowych trzeba rozważyć dwie kwestie...
O pierwszej z nich pisze psycholog K. Krejtz: „Nigdy nie możemy mieć do końca pewności, kim dana osoba jest, dopóki nie poznamy jej osobiście. Każdy, kto loguje się do portalu, może podać błędne dane. Ale podobnie jest w rzeczywistości, czasem wydaje się, że osoby, które znamy kilka lat, także mogą nas zaskoczyć i nie zawsze pozytywnie.” Drugą kwestię porusza M.T. Whitty i A.N.Carr, którzy słusznie zauważają, iż dyskusja o kłamstwach w cyberprzestrzeni upowszechnia mylną opinię, że ludzie częściej kłamią w Internecie niż w kontaktach bezpośrednich. Badania zespołu Jeffrey’a Hancock’a z 2004 roku pokazują jednak, że tak nie jest, bowiem: „okazało się, że uczestnicy badania częściej kłamali przez telefon niż w rozmowach bezpośrednich, w e-mailach zaś kłamali znacznie rzadziej niż w rozmowach bezpośrednich." Badacze doszli do konkluzji, iż: „liczba kłamstw może być proporcjonalnie zależna od synchroniczności i częstości komunikacji, zaś odwrotnie proporcjonalnie – od możliwości jej utrwalenia.” Jak widać więc kłamstwa i zafałszowywanie swojej tożsamości nie są jedynie domeną osób korzystających z internetowych witryn, a stanowią część natury ludzkiej i nie muszą nieść za sobą negatywnych konsekwencji. Każdy człowiek dąży do tego, by być jak najlepiej postrzeganym w oczach innych ludzi, dlatego używa niewinnych kłamstw…
Mit nr 5 – liczy się tylko wygląd!
Następny stereotyp dotyczy wyglądu, jako głównego czynnika decydującego o powodzeniu na internetowych serwisach randkowych. Istnieje przesąd, że na takich portalach ludzie bardzo powierzchownie odnoszą się do innych użytkowników skupiając się wyłącznie na zdjęciach, a nie na wnętrzu i osobowości drugiego człowieka. Z jednej strony takie podejście internautów nie powinno dziwić, gdyż w życiu offline wygląd również odgrywa największą rolę w zawieraniu znajomości, o czym świadczą liczne badania przeprowadzone m.in. w Stanach Zjednoczonych. To normalne, że w czasach, w których wzajemny pociąg seksualny jest jedną z podstaw budowania i funkcjonowania związku odpowiednia aparycja stała się niezwykle pożądaną cechą.
Z drugiej strony badania przeprowadzone przez M.T.Whitty i A. Carr’a na jednym z australijskich serwisów randkowych wykazały, iż użytkownicy portali randek online nie są wcale aż tak powierzchowni jak mogłoby się wydawać. Przemawia za tym twierdzeniem fakt, że najbardziej pożądanymi cechami partnera były zbliżone zainteresowania i wartości (zaraz po odpowiednim wyglądzie, który był najważniejszy dla 90% osób). Opowiedziało się za nimi aż 85% ankietowanych randkowiczów. Równie ważnym dla ankietowanych był także charakter, aż 71% uznało go za kluczową cechę. Sylwetka i waga była istotnym wskaźnikiem atrakcyjności partnera jedynie dla 40% ankietowanych. Jest to znaczącym dowodem na to, że atrakcyjność fizyczna nie jest jedynym gwarantem powodzenia czy znalezienia partnera...
Mit nr 6 – zamów sobie partnera!
Chciał(a)byś poszerzyć swoją wiedzę na temat związków? Przeczytaj koniecznie bestselerową książkę Krzysztofa Króla "Księga związków, podrywu i seksu".
Komentarze
1. Faktrycznie spotkałem się już z opiniami, że partnera w internecie szukają tylko desperaci. Jednak jest to stereotyp, który nie ma dużego przełożenia na rzeczywistość. Sam nie mam problemu z nawiązywaniem rozmów z kobietami, jednak trzeba przyznać, że miejsca znalezienia potencjalnych kandydatek są ograniczone. Natomiast internet jest obecnie tak popularnym medium, a portale mają tylu użytkowników, że nigdzie indziej nie znajdziemy tylu osób, które tak jak my, szukają kogoś do związku. Fakt, że obecnie mam ok. 2 tys. propozycji kobiet, które do mnie pasują i logowały się w ciągu ostatniego miesiąca o czymś świadczy.
3. Zgodzę się, że w internecie jak i w życiu codziennym można trafić na "wykolejeńców". I nie ma sposobności, żeby w 100% ich uniknąć. A czy portale randkowe przyciągają takie osoby? Póki co nie spotkałem się z nimi i wątpię, żeby dużo ich było chociażby na mydwoje. Abonament jest tam stosunkowo drogi, dlatego raczej to zniechęca oszustów do korzystania z tego portalu. Po co mają płacić, jak mogą to samo robić na portalach darmowych?
4. Tu znowu muszę stwierdzić, że kłamią wszyscy, czy to w internecie czy prosto w oczy. Przyznam się, że wyniki cytowanych badań trochę mnie nawet zaskoczyły. A jak to jest na portalach? Tak jak wspomniałem, jest ten certyfikat wiarygodnego profilu. Dodatkowo opisy o sobie są weryfikowane przez moderatorów i z tego co slysze to dosc szybko reaguja jak jest jakas skarga, albo ktoś zostanie zgloszony jako oszust.
5. Wygląd liczy się w każdym przypadku. Jednak na portalu nie jest to jedyne kryterium. Po pierwsze nie każdy chce pokazywać swoje zdjęcie, więc jest możliwość udostępniania zdjęć tylko wybranym osobom.
6. Na ostatni temat za wiele nie napiszę, ponieważ nie spotkałem się z takim stereotypem wcześniej i się z nim zupełnie nie zgadzam. Oczywiście, że nie jest to wszystko na podstawie "zamów sobie partnera". Cały ten proces opiera się na interakcji między ludźmi, tak jak w realnym świecie.
Pomówienie - zadzwoniła do Ciebie osoba dwukrotnie umieszczona w Polsce i w Niemczech w Psychiatryku.Sk azana za pobicie policjanta na służbie.2 krotnie przyczyniła się do połamania żeber,wybicia zębów,szycia oka, wstrząsu mózgu.Anna B. z Bremen nie była moją żoną i nie byłem już wtedy z nią w związku.Uprawia karalny stalking na dziesiątkach ludzi z mojego otoczenia !
DUKEMOONS
administratorzy są powiązani z niektórymi paniusiami i według ich widzimisia nie tylko potrafią zbanować daną sekcję, ale cały profil za nic.Ok żeby banowali profil ich polityka, ich sprawa, ale zablokowali mi moje środki pieniężne, a to chyba już ta polityka zakrawa na zlodziejstwo. Ja zostałem zablokowany za to że wyraziłem opinię o zarozumiałej lasce, bez obrażania, ani przekleństw, ale administrator uznał że to jest obraźliwe i ukradł moje środki które miałem na koncie blokując cały profil. Niektóre laski traktują to jako główny zarobek i mają prawo zgłaszać do admina niepochlebne opinie o nich i admini natychmiast blokują. Musisz chwalić, bo choć jedna szczera opinia typu " wiesz uważam że jesteś nieco zarozumiała i zmień ton w stosunku do mnie, ponieważ mnie nie znasz" zblokować może i zabrać za karę Twoje środki. Używam mnóstwo portali i takie słabe gangsterstwo prymitywne i amatorskie ujrzałem po raz pierwszy!!!!
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.