Zastanawiałeś się kiedyś jak wygląda życie uczuciowe Polaków? Ile jest rozwodów? Dlaczego do nich dochodzi, ile jest obecnie singli i jak z tym wszystkim wypadamy na tle innych krajów europejskich? Czy da się to zmienić?
Czy jest już źle? Zapraszam do lektury!
Podryw dziewczyny - Czy jest już źle? (Felieton Jana Gajosa)
W ten weekend z racji chwili wolnego czasu postanowiłem trochę zapoznać się ze statystykami opisującymi te dziedziny żeby zobaczyć jak wyglądają relacje damsko-męskie w Polsce i zastanowić się co tak naprawdę z tego wynika.
Dzisiaj nie uświadczysz ode mnie żadnych złotych rad, ani przepisów na udane relacje damsko-męskie, a jedynie kilka moich przemyśleń… Z chęcią przeczytam w komentarzach co Ty o tym wszystkim myślisz, a tymczasem zapraszam Cię do lektury.
1.Single
Według danych Eurostatu na koniec 2011r było ponad 160 milionów singli w całej Europie, z czego 7 mln przypada na Polskę (dane GUS na 2011r.). Oznacza to więc, że co 5 Polak nie jest w związku (w naszym kraju żyje obecnie 38 milionów osób). Jeśli weźmie się pod uwagę liczbę dzieci i niemowlaków to współczynnik ten będzie jeszcze wyższy.
Polski spis powszechny z 2004 roku pokazuje, że zdecydowana większość z nich to osoby zamieszkujące miasta powyżej 300 tys. mieszkańców i mające poniżej 30 lat. Co ciekawe, okazuje się, że jedynie co trzecia osoba będąca singlem to kobieta.
Oznacza to, że tak naprawdę z reguły to właśnie mężczyznom trudniej jest znaleźć swoją drugą połówkę - podryw dziewczyny nie wychodzi im tak dobrze, jak kobietom. Interesującym jest fakt, że większość singli (ponad 50%) żyje bez stałego partnera rok lub dłużej.
Również ponad połowa (około 60%) deklaruje, że żyją jako single z własnego wyboru i nie szukają nikogo do stałego związku, ale ile jest w tym prawdy wiedzą tak naprawdę tylko oni.
Daleko nam jeszcze do reszty Europy (np. w Niemczech jest 15,8 mln singli), ale większość specjalistów jest zgodna, że w tym aspekcie powinniśmy dogonić resztę kontynentu w przeciągu najbliższych 15 lat.
Nie będę się rozwodził jaki to będzie miało wpływ na sytuację gospodarczą w naszym kraju, czy też model rodziny, zadam Ci natomiast pytanie na które chciałbym żebyś sobie szczerze odpowiedział „Czy Ty też jesteś singlem z wyboru?”
2.Rozwody
Oczywiście nie wszyscy są singlami, część obywateli zawiera związki małżeńskie. Pytanie brzmi tylko jak wygląda trwałość słów wypowiadanych podczas ceremonii zaślubin „… i że Cię nie opuszczę aż do śmierci”.
Według danych statystycznych GUS-u w 2010 r. doszło w Polsce do 61,3 tys. rozwodów, co stanowi 31,4% zawartych małżeństw. Oznacza to, że co trzecie zawarte w naszym kraju małżeństwo kończyło się rozwodem. Patrząc na resztę Europy okazuje się, że nie jest to wcale najgorszy wynik, ponieważ np. w Belgi aż 71 proc. Małżeństw kończy się rozwodem, w Niemczech „już tylko 58%”.
Dane statystyczne pokazują również kolejne ciekawe zjawisko – w 75% przypadków, to kobieta składała pozew o rozwód, ale z drugiej strony aż 70% procent małżeństw kończyło się rozwodem bez orzekania o winie. Nie będzie chyba zaskoczeniem jeśli powiem Ci, że zdecydowana większość z rozwodzących się ludzi zamieszkiwała tereny miejskie.
Statystyki wskazują, jak dużą grupę wśród rozwodzących się stanowią bardzo młodzi małżonkowie. W 2008 r. aż 56 proc. rozwodzących się mężczyzn stanowili panowie do 24. roku życia, a 75 proc. kobiet panie do 24. lat.
Równie ciekawie prezentują się dane opisujące powód rozwodu: problemy finansowe 9%, naganny stosunek do pozostałych członków rodziny 9%, nadużywania alkoholu 23%, zdrada 24%, niezgodność charakterów 32% i inne 3%. Można śmiało powiedzieć, że przyczyną większości rozwodów były zdrada lub niezgodność charakterów.
Warto sobie w takim razie zadać pytanie: „Czy kocham moją partnerkę i chcę się z nią ożenić czy też może jestem z nią, bo boję się, że jeśli zakończę ten związek, to nie znajdę sobie nikogo innego?”
3.No i co z tego?
Dobrze, dałem Ci trochę statystyk i liczb i co z tego wszystkiego ma niby wynikać? Ano bardzo przykra prawidłowość – coraz więcej jest osób samotnych, które przez dłuższy okres czasu nie mogą sobie znaleźć partnera, a jeśli już to zrobią, to istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że ich związek małżeński zakończy się rozwodem.
Dlaczego się tak dzieje? Przecież kiedyś życie wyglądało inaczej. Nie było szkoleń z relacji damsko-męskich, półki rozlicznych księgarni nie uginały się pod naporem wszelakich poradników opisujących jak powinny wyglądać prawidłowe relacje, a pomimo to Twoi rodzice w jakiś sposób zeszli się razem, zawarli związek małżeński i Twoja matka wydała Cię na świat.
Istnieje bardzo wiele przyczyn zarówno odnoszących się do zmiany profilu działalności zawodowej, stylu życia, wartości traktowanych jako priorytetowe w życiu itd. Ja dzisiaj chciałbym się skupić na dwóch – procesie komunikacji oraz zacierania się różnic pomiędzy kobietami i mężczyznami.
4.Proces komunikacji
Uwielbiam swój samochód i bardzo rzadko zdarza mi się podróżować komunikacją miejską, ale jeśli już to robię (raz, maksymalnie dwa razy do roku), to zawsze staram się obserwować otaczających mnie ludzi (taki nawyk wyrobiony na licznych wyjściach w teren z moimi kursantami). Zauważyłem, że większość młodych osób siedzi całkowicie skupiona na swoich telefonach pisząc sms-y, praktycznie nikt ze sobą nie rozmawiał.
„No dobrze”, powiesz mi, „ale to jest autobus, nikt nikogo nie zna, a poza tym jest głośno i jest ścisk, więc najwygodniej jest napisać krótką wiadomość”. Tak, ale podobnie rzecz ma się na ulicach, ławkach w parku czy też na terenie rozlicznych uczelni wyższych (o liceach czy też gimnazjach nawet nie wspominając). Jeśli ktoś nawet nie pisze w danym momencie sms-a , to zazwyczaj skutecznie odcina się od otaczającego go świata przy pomocy szczelnie włożonych w uszy słuchawek od swojego odtwarzacza muzyki (mp3, smartfona czy też discmana… nieważne).
Nie widziałem sytuacji w której ktoś do kogoś by się uśmiechnął, zapytał jak mu mija dzień, czy też po prostu przywitał się i zaczął rozmowę. To się po prostu nie zdarza. Jedyne dialogi jakie było mi dane zobaczyć pomiędzy nieznajomymi osobami, to starsi ludzie, którzy bardzo często w wulgarny i niekulturalny sposób wykłócają się z innymi o miejsce siedzące (za każdym razem kiedy przy tym słyszę o „braku szacunku do starszych” czy też o „niewychowanej młodzieży”, to uśmiech politowania dla tych ludzi sam ciśnie mi się na usta).
Odgradzamy się od siebie szklanymi monitorami, szczery uśmiech do drugiej osoby zastępujemy emotikonką „:-)”, a wspólny spacer czy też rozmowę przy herbacie w ulubionej kawiarni zastępujemy godzinami spędzonymi na różnego rodzaju komunikatorach internetowych.
Nie dziwi mnie wcale kiedy dostaję wiadomości z prośbą o poradę w stylu „piszemy już ze sobą x miesięcy, mamy ze sobą tyle wspólnego, ale nie wiem jak zaprosić ją na randkę/pocałować/dotknąć…” itp.
Przez ekran monitora nie da się przecież tego zrobić, a nawet najbardziej wymyślna emotikonka nie zastąpi uśmiechu skierowanego w stronę nieznajomej dziewczyny, którą mijamy w galerii handlowej czy też na ulicy…
5.On=Ona?
Nie jestem szowinistą, ale też bardzo daleko mi do poglądów snutych przez różnego rodzaju feministki czy też opętanych bojowników o równouprawnienie płci. Prawda jest jedna i niepodważalna – od zawsze mężczyzn przyciągało w kobietach to co kobiece, a kobiety w mężczyznach, to co męskie.
Dzisiaj granice pomiędzy płciami zaczynają się niestety coraz bardziej zacierać – kobietom mówi się żeby walczyły o jak najlepsze stanowiska, były asertywne, nie zapominały o swojej karierze i nie rozczulały nad wszystkim dookoła. Mężczyzn natomiast uczy się wrażliwości, tworzy się dla nich „urlopy tacierzyńskie”, namawia na liczne zabiegi kosmetyczne oraz co i rusz poucza o tym jak ważna jest delikatność i wyrozumiałość.
Nie twierdzę wcale, że idealna rodzina to ta z amerykańskich filmów lat 50, gdzie mężczyzna rano czytał gazetę przy śniadaniu, po czym zabierał swoją aktówkę i wyruszał zdobywać pieniądze dla swojej rodziny, podczas gdy kobieta uczynnie gotowała i zajmowała się przez cały dzień domem i dziećmi, ale w sytuacji gdy obie płcie pod względem zachowania się od siebie praktycznie nie różnią, to co tak naprawdę sprawia, że chcemy być ze sobą w związku?
Chyba zgodzisz się ze mną, że cycki u kobiety, to na dłuższą metę zbyt nieistotny argument, prawda?
6.Quo Vadis ?
To, że nie potrafimy ze sobą rozmawiać i że nie wiemy czego tak naprawdę chcemy pokazują statystyki – do większości rozwodów dochodzi przecież z powodu zdrady czy też szeroko tutaj rozumianej „różnicy charakterów”.
Dla mnie to jest jasne – nie potrafimy ze sobą rozmawiać, nie potrafimy się poznać nawzajem i zadecydować czy do siebie pasujemy. Jeśli już uda nam się „złowić” swoją drugą połówkę, to staramy się jej trzymać za wszelką cenę prawdopodobnie z braku poczucia własnej wartości i świadomości wyboru.
Dopiero później odkrywamy, że tak naprawdę uroda dziewczyny, którą „zaobrączkowaliśmy” nie do końca nam odpowiada, nie wiemy jak jej powiedzieć o naszych preferencjach seksualnych, więc realizujemy je poza małżeństwem z innymi kobietami, nie potrafimy szczerze i prawdziwie porozmawiać, więc większość naszych rozmów sprowadza się do bezpłciowego i kompletnie pozbawionego jakiegokolwiek ładunku emocjonalnego – „jak Ci minął dzień?” Żyjemy razem, a jednak osobno, aż w końcu któraś ze stron mówi "DOSYĆ" i dochodzi do rozwodu…
Cieszę się z wiedzy i umiejętności, które posiadłem dzięki Perfect Dating. Cieszę się, że dzięki temu jestem obecnie w szczęśliwym związku, który spełnia wszystkie moje oczekiwania i codziennie rano budząc się, mogę spojrzeć w oczy kobiety, którą kocham. Cieszę się, że mogę się to wiedzą dzielić z innymi. Cieszę się, kiedy dzwoni do mnie kursant, który dzięki moim radom poznał nową dziewczynę/wrócił do swojej byłej/doprowadził do rezygnacji z rozwodu itp. To wszystko naprawdę mnie cieszy i sprawia, że naprawdę chce mi się prowadzić kolejne szkolenia.
Nie, nie chcę Cię namówić żebyś się zapisał na nasze Szkolenie Weekendowe. Nie chcę Cię namówić żebyś zamówił jakikolwiek z naszych produktów. Nie chcę Cię nawet namówić żebyś przeczytał inne artykuły z naszej strony. Chcę Cię namówić żebyś teraz, już, w tym momencie usiadł na chwilę i zadał sobie jedno bardzo, ale to naprawdę bardzo ważne pytanie: „Czy jestem szczęśliwy?”
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie,
Jan Gajos,
v-ce dyrektor Perfect Dating
Dodaj komentarz
Komentarze
Artykuł prócz powyższego cytatu, Bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam.
nie kazdy sie sprawdza w zwiazku. jest wiele aspektow mojego zycia ktore chce poprawic - inaczej nie byloby mnie na tej stronie. niezaleznie czego jeszcze sie naucze i co poprawie, nie pozwole na to bym znalaz sie w jakimkolwiek zwiazku. a czy ludzie to zakceptuja czy tez beda wieszac psy na singla to dla mnie bez znaczenia. co do pisma powyzje mam pytanie jaki procent ludzi samotnych robi cokolwiek by sytuacje zmienic? mysle ze niewiele wiec poco mam sie przejmowac jak koncza ludzie mniej ambitni i leniwi? i jeszcze jedno. kiedys wyczytalem ze statystyka to glupie narzecie i sluzy do udowadniania swojej racji bo tak srednio to mamy po jednym jajniku jednym jajku i pol czlonka
pozd
A więc czy jestem singlem z wyboru? Szczerze mówiąc, to nie i nigdy nie byłem.
Czy jestem szczęśliwy? W pewnym sensie, to tak, bo jak na razie, to mogę jedynie narzekać, na to, że jestem singlem, mimo tego, że aktywnie szukam sobie dziewczyny.
Ogólnie mówiąc, to cały ten artykuł jest jedną, wielką świętą prawdą. Sam niedawno z pewną koleżanką stwierdziłem, że samotność jest jedną z chorób cywilizacyjnych 21-go wieku. Z jedną rzeczą się w tym artykule nie zgodzę, a mianowicie z tym, że według mnie więcej singli jest w małych miastach, z których większość osób po skończeniu szkoły średniej emigruje do większych miast, bądź za granicę.
Największą w tym wszystkim sprzecznością jest to, że mimo tak rozwiniętej komunikacji, tak trudno jest poznać kogoś "wartościowego" i porządnego.
Zgadzam się również z powyższym komentarzem, że dużo singli nic nie robi, aby znaleźć sobie sympatię, szczególnie chodzi mi o kobiety.
Przeważnie każda atrakcyjna i wartościowa kobieta jest już zajęta, bądź jak jest wolna, to jest wolna, ze względu na to, że szuka sobie "księcia z bajki".
Kolejnym problemem, jest fakt, że większość osób obecnie spędza swój wolny czas przed komputerem, co jest efektem tego, że trudno jest kogoś spotkać na zewnątrz.
Coś sądzę, że liczba singli i rozwodów z biegiem czasu będzie się nadal powiększać, a większość ludzi i tak z tym nic nie zrobi.
Myśląc w sposób jak myśli "pozytywny facet" powiedziałabym:
Przeważnie każdy atrakcyjny i wartościowy facet jest już zajęty, bądź jak jest wolny, to jest wolny, ze względu na to, że szuka sobie "księżniczki z bajki":)
Punk widzenie zależy od punktu siedzenia:)
Pozdrawiam:)
A "słowo ciałem się stało"
Droga Ela, miło mi, że przeczytałaś moje żale :D.
W swoich komentarzach napisałem swoją opinię na temat obecnych relacji międzyludzkich. Coś mam wrażenie, że zgadzasz się z prawie całą moją opinią, skoro tylko z jednym jej elementem się nie zgadzasz.
Zgadzam się z Tobą, że czasem strasznie negatywnie myślę, chodź i tak to mało powiedziane :D, ale z czasem mimo ciągłych niepowodzeń w kwestii relacji damsko - męskich, człowiek zadaje sobie pytanie: "czy ze mną jest coś nie tak, czy z tymi kobietami jest coś nie tak".
Z ciekawości zapytam, co masz na myśli pisząc, że: "Punk widzenie zależy od punktu siedzenia:)"?
Również pozdrawiam :).
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.