Myślisz, że świadomie kierujesz swoim życiem? Myślisz, że świadomie podejmujesz decyzje? Nic bardziej mylnego. Czy zastanawiałeś się kiedyś nad tym, ile w Tobie jest Ciebie? I jak to się przekłada na Twoje relacje z kobietami? Skomplikowane? Tylko tak wygląda. Pokażę Ci jakie to proste…
UWODZENIE KOBIET – ŚWIADOME CZY NIEŚWIADOME? Część 1
Wyobraź sobie, że jesteś na imprezie. Widzisz kobietę. Chcesz do niej podejść. Ale w tym momencie właśnie zaczyna się w Twojej głowie konflikt, pomiędzy tym czego chcesz, a tym kim jesteś. Chcesz podejść, porozmawiać, poznać ją bliżej. Chcesz uprawiać z nią dziki, namiętny sex – nieważne. Ważne to, co z tym robisz : nic. Przeanalizujmy dlaczego.
CZEGO TAK NAPRAWDĘ CHCESZ?
W pierwszych czterech latach życia jesteś „wolny”. Wolność jest tym czym się kierujesz.
Coś Cię zaciekawi – dotykasz, wąchasz, oglądasz, słuchasz a nawet smakujesz. Wykorzystujesz wszystkie zmysły do poznania danej rzeczy, bo tylko w ten sposób możesz sobie zebrać potrzebne informacje, na temat otaczającego Cię świata. Najmniej obchodzi Cię reakcja ludzi, na Twoją chęć posmakowania ciepłej masy, która właśnie pojawiła się w Twojej pieluszce. Masz to gdzieś. To dla Ciebie naturalne.
Zwróć uwagę na schemat :
- widzisz coś, z automatu chcesz to poznać
- poznajesz za pomocą zmysłów
- oceniasz czy jest Ci to potrzebne czy nie i co z tym zrobić
i albo podoba Ci się albo tracisz zainteresowanie. Życie jest wtedy cudowne, nie masz problemów, żyjesz tak jak chcesz. Czyż nie jest to schemat, którego potrzebujesz w uwodzeniu?
KIM TAK NAPRAWDĘ JESTEŚ?
Wraz z tym jak dorastasz, rodzina zaczyna Cię ograniczać. To rodzice decydują co jest dla Ciebie dobre a co nie. Co możesz a czego nie. Ty na początku się buntujesz, ale widząc przewagę rodziców, niekorzystne skutki Twojego buntu, poddajesz się i przyjmujesz „ich wytyczne” za swoje. Zaczynasz postępować i żyć tak jak Ci wmawiają, że trzeba. Zatracasz instynkt poznawania wszystkiego, doświadczania – bo przecież pewnych rzeczy „nie można.” Żyjesz w tych ramach, ale gdzieś tam w głębi, czujesz że to nie jest tak jak powinno – i nie zrobisz nic co wychodzi poza ramy, w których Cię wychowano.
Do tego wszystkiego, jeśli dojdzie jeszcze jeden element tzn. obserwacja rodziców jak co wieczór się kłócą, wygadują sobie przeżycia z przeszłości, stwarzają konflikty i nie mają szacunku do siebie nawzajem i do życia – przyjmujesz to jako część ramy, którą Ci narzucono i masz już nowy schemat działania, który ….hmm….no właśnie sprawi, że uwodzenie kobiet będzie katorgą.
CO MOGĘ Z TYM ZROBIĆ?
Jeśli zadałeś sobie to pytanie, to już zrobiłeś krok nr. 1
Krok 1
- uświadomić sobie i zrozumieć, że nie jesteś sobą.
Więc jeśli ktoś powie Ci „bądź sobą” zastanów się, o którego Ciebie mu chodzi.
Jakie są kolejne kroki?
Krok 2
- przeanalizuj co się dzieje z Tobą w chwili, kiedy stajesz w sytuacji Ty- Kobieta
Zadanie :
Wyjdź do galerii. Obserwuj ludzi. Upatrz sobie kobietę i mężczyznę. Podejdź najpierw do mężczyzny i powiedz mu „Cześć, kojarzę Cię ale nie wiem skąd. Zapraszam na piwo musimy pogadać.”
To samo zrób z kobietą. Jeśli podszedłeś, przeanalizuj co czułeś i myślałeś :
a)zanim to zrobiłeś
b)w trakcie
c)po podejściu
Jeśli nie podszedłeś, przeanalizuj jakie miałeś myśli i emocje. ( większość mężczyzn mówiąc to do kobiety – czuje większy dyskomfort.)
Krok 3
- zmiana niekorzystnych przyczyn
„Coś” spowodowało, że poczułeś takie a nie inne emocje i one mogły Cię powstrzymać przed podejściem lub sprawić, że miałeś wielkie opory i trudności. Trzeba to „coś” zmienić. Na początek radzę, zmień „Uwodzenie Kobiet” na „Zabawę”. Bo już samo „uwodzenie kobiet” powoduje spięcia, że może coś nie wyjść – a ma to być zabawa.
Zmieniając te ramy poszerzysz swoje możliwości i gwarantuję, że na tej imprezie zamiast zastanawiać się czy podejść i co powiedzieć – po prostu podejdziesz i zaczniesz rozmowę.
Zapraszam na część 2
autor:
Grzegorz Cieślik
Komentarze
Święta racja, entuzjazm jest jedną z ważniejszych cech w życiu. Nie podoba mi się w takich stwierdzeniach, tylko jedno -!Brak szacunku do swoich rodziców! Nie chcę za kilka lat kiedy osiągnę, to czego wymagam od życia, myśląc o swojej drodzę, uważać, że to, że zacząłem szukać rozwiazań moich problemów w uwodzeniu, rozwoju osobistym, asertywności, sprzedaży. To wszystko z winy zatarcia mojej naturalności bycia dzieckiem, przez starych.
"Na początek radzę, zmień „Uwodzenie Kobiet” na „Zabawę”. Bo już samo „uwodzenie kobiet” powoduje spięcia, że może coś nie wyjść – a ma to być zabawa."
Dobry temat, a teraz na poważnie. Mam coś takiego w klubie, że są 3-4 kobiety które mi się podobają. W przypadku gdy nie poderwę żadnej z nich, impreza i cel nie wykonany. Próbowałem traktować imprezę jak zabawę, ale wtedy cel rzadziej osiągałem. Tracę nerwy, ale mam cel uwieźć kobietę, to mam udawać, że to tylko zabawa?
Tak dla mnie motywatorem są kobiety i seks z nimi, nie zaprzeczam, że wymagam od Siebie, by były to najlepsze kobiety.
"To powoduje stres no bo teraz jest "walka" o wygraną."
Stres jest dobry i działając entuzjastycznie można wykorzystać go na swoją stronę, a przy okazji uodpornić się na niego.
".A przypomnij sobie z zycia sytuację, kiedy nie myslałeś nawet o podrywie rozmawiając z kobietą - i było zajebiście."
Było, pracując we sprzedaży, bardzo dobrze mi się rozmawia z młodymi kobietami, pytanie jaki to ma związek?
"Bo nie ma oczekiwań. To się dzieje."
Oczekiwania są zawszę, tak samo jak cele.
Tak samo jak jadąc do klienta nie jadę sobie wypić kawę i porozmawiać, jadę by sprzedać, tak samo idąc do klubu, idę ze ściśle określonym celem. Jakim jest poznanie kobiety która mi się podoba.
1.Nic ze mnie nie płynie, najwyżej pot spod pach jak się spocę.
2.Schemat podrywu działa, szczególnie model M3(najlepszy model na świecie).A bycie sobą nie działa, co na to poradzę?
3.Naturalność- to istnieje naturalność czy nie? Bo w następnej części piszesz, że moja "naturalność", nią nie jest.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.