„Poza tym ja bym się więcej z takim facetem nie umówiła.” - pobożne życzenie. Jakie pobożne życzenie? Dlaczego na stronach tego typu staracie się udowodnić, że tylko Wasz scenariusz musi się sprawdzać? Jeżeli dziewczyna tak napisała, jest wielce prawdopodobne, iż właśnie w ten sposób by postąpiła. Niestety po raz kolejny uwidacznia się tu zjawisko dobrze opisane w psychologii społecznej, tzn. traktowanie grupy obcej (w tym przypadku kobiet) jako bardziej jednorodnej niż własna. Innymi słowy: my faceci między sobą się różnimy, natomiast kobiety rzekomo w swoich preferencjach i konstrukcji psychicznej są do siebie z gruntu rzeczy podobne. Tymczasem one różnią się między sobą tak znacznie, jak my. Mają różne preferencje co do typu podobających im się mężczyzn, nie na każdą działają te same rzeczy, itd. Jako psycholog czytam czasami tego typu rzeczy z przerażeniem wręcz, gdyż prowadzą do bardzo szkodliwych uproszczeń, itd.

Grzesiek fajnie, że podajesz definicje naukowe i ja też się z nimi zgadzam, jest jedno ale. To, że my tak twierdzimy, nie zabija potocznego znaczenia manipulacji, jako kierowania kimś bez jego wiedzy, posługiwanie się nim w celu osiągnięcia określonych własnych celów, obecnie wyrazy bliskoznaczne do manipulacji, to krętactwo i oszustwo i wiele osób z tym definiuje owe słowo. Czyli w relacji gdzie nadawca wygrywa, a odbiorca przegrywa. Oczywiście uważam, przerabiając książki nt. wywierania wpływu i perswazji, że Grzesiek ma racje, ale po co od razu próby ataku na osobę która się nie zgadza? Zostaw innym pole do dyskusji. W sprzedaży nauczyłem się jednego. Najlepszy klient, to ten który ma zastrzeżenia i można mu wytłumaczyć swoje racje, a tak. Paulina dostaje trochę pocisk i cięgi za jeden komentarz pod artykułem trenera relacji interpersonalny ch. Śmieszne to.

Grzesiek.
"Manipulujesz każdego dnia!!! I o tym Paulina zapomniała."
Po to mamy bogactwo językowe i nasz język się rozwija, żeby dokładnie nazwać każde zjawisko. Obecnie manipulacja potocznie jest kojarzona z wywarciem wpływu na drugą osobę po to by osiągnąć swój cel. Obecnie ma to negatywny wydźwięk i dobrze o tym wiesz.
"Manipuluje każdy człowiek. Robi to po to aby przeżyć (przetrwać)."
Wrzuciłeś słowo które może to oznaczać, do wora. To jest strasznie niedokładne.
"Zakładam Paulino, że byłaś kiedyś na rozmowie kwalifikacyjnej do szkoły lub pracy"-Jakby tak analizować to to, że kupując obiad w barze mlecznym, to też manipuluje, sobą, kelnerką i ludźmi dookoła. Koleżanką z pracy też chcąc wywrzeć na niej pozytywne wrażenie. Reasumując ten part. Masz rację, ale nie do końca.

Medard szacunek, też studiowałem ten kierunek.
"Dlaczego na stronach tego typu staracie się udowodnić, że tylko Wasz scenariusz musi się sprawdzać?"
Dokładnie, tym bardziej, że nawet Jankowi zdarza się usłyszeć słowo NIE!
"Jeżeli dziewczyna tak napisała, jest wielce prawdopodobne, iż właśnie w ten sposób by postąpiła."
-Widzisz, to jak postępujemy zależy od emocji, jak to było? Dziecko podejmuje decyzje na zasadzie emocji, Dorosły akceptuje, Rodzic racjonalizuje! Analiza transakcyjna. "Czyli dzwonie do kobiety w lato o 5 rano, żeby się szybko ubierała, za 20 minut u niej jestem, mam coś ekstra", zabieram ją i jedziemy nad jeziorko, kompać się nago! Dorosły uznałby, że jest to niepoważne zachowanie, ale pod namową dziecka(emocji) ulega, po seksie akceptuje, 2 dni po zdarzeniu twierdzi, ze przeżyła coś fajnego, co nie zdarzyło jej się z żadnym innym facetem.

Jestem zaskoczona, że z jak wielkim odzewem spotkała się moja opinia. Artykuł nie jest dla mnie niewygodny. Co więcej nie jest dla mnie nawet trudny do zbicia. Pokazuje tylko jak desperacko bronicie swojego punktu widzenia. Odważnie wymieniając mnie cały czas z imienia. Co chciałeś Grzesiu przez to osiągnąć? Ma mi się zrobić głupio? Chcesz mnie ośmieszyć? Pokazać, że jestem manipulatorką? Przypominam, że nie uczycie ludzi jak zdobyć pracę tylko jak podrywać kobiety. Jak pokazał autor w dość nieciekawy sposób. Odniosłam się do prowadzenia panny przez park koło znajomego "bydła" by ona się wystraszyła i zobaczyła jaki z faceta jest bohater. Pięknie. Czytałam różne artykuły tutaj, jedne lepsze, drugie gorsze. Tutaj Grzegorz sugeruje, że nie ściągamy maski nigdy i, że ja jej nigdy nie ściągam. A może wśród znajomych jestem zupełnie szczera? I nie zakładam maski na podryw? Po co mi osoba, która nie zna mnie prawdziwej tylko zna moją "pozę"? Usta maluję, bo lubię. Obcasy też noszę, bo lubię.